Następny przystanek: Whittier.Dzięki
:) Talentu do pisania niestety nie mam, ale stwierdziłem że i tak warto zrobić relację na forum, choćby ze względu na mało popularny (i dość słabo opisany) cel podróży, może komuś się przyda na przyszłość.
Whittier samo w sobie nie ma zbyt wiele do zaoferowania - przede wszystkim służy ono jako port do którego zawijają duże statki wycieczkowe, można także wybrać się na rejs po Prince William Sound i na wycieczki w celu łowienia ryb (to zdecydowanie nie dla nas
;) ) Poza tym w miasteczku jest kilka hoteli, knajp i sklepów z pamiątkami. Niemal wszyscy mieszkańcy miasteczka zamieszkują jeden budynek - ukończony w 1957r. 14 piętrowy Hodge Building (obecnie - Begich Towers), który moim zdaniem szpeci okolicę niczym Gołębiewski (widać go na jednym z poniższych zdjęć). Budynek połączony jest tunelem ze szkołą, żeby dzieci nawet w czasie najgorszej pogody (w Whittier dużo pada przez cały rok) mogły dość do szkoły suchą stopą.
Drugim charakterystycznym obiektem w Whittier jest opuszczony Buckner Building (widać go w tle na zdjęciu 167) - jest to wojskowy kompleks z lat. 50, który został poważnie uszkodzony w czasie wielkiego trzęsienia ziemi w 1964r. i jego odbudowa (tudzież rozbiórka) były nieopłacalne, dlatego ruina straszy do dziś. Tsunami wywołane trzęsieniem zabiło 13 mieszkańców Whittier, w całej Alasce zginęło wtedy 139 osób.
175. tu lepiej widać Buckner Building (i przy okazji załapało się wejście do tunelu prowadzącego z części portowej wioski do budynku mieszkalnego) DSC_4218 by Maciej Żmudziński, on Flickr
176. w drodze powrotnej ponownie musimy odstać swoje w kolejce do tunelu DSC_4260 by Maciej Żmudziński, on Flickr177. Po drugiej stronie tunelu zatrzymujemy się nad brzegiem Portage Lake (tego samego, do którego doszliśmy robiąc szlak) DSC_4283 by Maciej Żmudziński, on Flickr
Seward ma ok. 3.000 mieszkańców, a swoją nazwę zawdzięcza Williamowi H. Sewardowi, sekretarzowi stanu z czasów prezydentów Lincolna i Johnsona, który był głównym pomysłodawcą nabycia od Rosji Alaski i negocjatorem tej transakcji, nazywanej swego czasu "szaleństwem Sewarda". Seward żyje przede wszystkim z rybołówstwa (to 9. port w USA pod względem wartości ryb, które "przechodzą" przez port) i turystów - bardzo popularne są rejsy po Ressurection Bay i Kenai Peninsula National Park. Na 5 godzinny rejs wybierzemy się następnego dnia, pierwszy wieczór poświęcamy na łażenie po "mieście".
186. Tak wyglądał nasz hostel. Za dwuosobowy pokój płaciliśmy 72$/noc (zniżka 5$ za płatność gotówką). DSC_4368 by Maciej Żmudziński, on Flickr
Czekam na relację!!! Ponad 8 lat temu byłem na Alasce 3 miesiące, niestety większość czasu spędziłem w pracy. Poza wyspą Kodiak i Anchorage nie zobaczyliśmy za wiele.
Lecieliśmy dokładnie tą samą trasą LHR-SEA-ANC. Przypomniałeś mi te niesamowite widoki nad Grenlandią i Kanadą!!! Już tęsknię
:)I też jestem z Wrocławia
:lol:
Bede szczera-moze wielka fanka Alaski nie jestem, ale fanka Twoich zdjec z samolotu-jak najbardziej!
:) Widoki powalaja, jesli beda takie same na Alasce to kto wie-a nuz sie zakocham w tym kawalku Ziemi ?
;) Poki co czekam niecierpliwie na dalszy ciag relacji!
też pracowałam na Alasce w 2008 i w sumie byłam w Petersburgu, plus kilka okolicznych wysepek jakiś maly trekking, alaska jest niesamowita
;) najbardziej zapadł mi w głowie wieczór kiedy wyjechaliśmy do lasu na ognisko i sobie niedźwiedź niedaleko nas podszedł;/ nie pamiętam kiedy się tak bałam;p;p na szczęście się zmył szybko i nas zostawił w spokoju.
film - świetnyrelacja - na równie wysokim poziomieOba powyższe pozwalają "odpłynąć" na ten krótki czas (oglądania/czytania) gdzieś w dzikie rejony nieznanego, ale zachwycającego miejsca jakim jest Alaska.Chyba to kwestia dobrego filmu, świetnej relacji jak i magi samego miejsca.
maciass napisał:^^^ A studiowałeś może prawo na UWr w latach 2004-2009? Pamiętam że był u mnie na roku gość który pracował w czasie wakacji na Alasce
:)AWF ale też od 2004-2010.
Jedna z fajniejszych relacji. Dużo zdjęć, przystępnie napisana, a przede wszystkim ciekawa. Byłem w USA w Montanie - pracowałem w Górach Skalistych, również ogromne przestrzenie. Wszystko to przywołuje wspomnienia.
Niesamowita przygoda i b. fajna relacja. Czekam na więcej!Takie ogólne spostrzeżenie po zdjęciach miast i budynków, że takie wszystko kwadratowe,klockowate i bardzo proste. Spodziewałbym się domów ze skośnymi dachami a wszystkie mają płaskie. Dla mnie w sumie to ciekawe.
Alaska nie dla ''plecakowicza'' takiego jak ja, zostaje tylko pomarzyć przy Twojej relacji.Nie dość że masz szczęście spotkać misia to jeszcze piętę wiewióra uchwyciłeś.
Relacja jak dobry serial. Z wypiekami czekałem na nowy odcinek i żałuję, że już koniec serii. Może jak zniosą wizy to się kiedyś pokuszę. Jeszcze jak dzieci mi się usamodzielnią i zaczną na siebie zarabiać. Tylko, że to jeszcze ze 20 lat... ;-)
Relacja jak dobry serial. Z wypiekami czekałem na nowy odcinek i żałuję, że już koniec serii. Może jak zniosą wizy to się kiedyś pokuszę. Jeszcze jak dzieci mi się usamodzielnią i zaczną na siebie zarabiać. Tylko, że to jeszcze ze 20 lat...
;-)
@Okowita Czekając na zniesienie wiz możesz się nigdy nie doczekać
;) Też kiedyś mówiłem sobie że nie pojadę póki nie zniosą, ale w pewnym momencie stwierdziłem że nie ma sensu się za te wizy obrażać, za dużo jest tam ciekawych miejsc do zobaczenia a wiza niby jest droga ale w 10 lat można ją wykorzystać wielokrotnie, więc licząc w ten sposób to już nie jest taka duża kwota
;)
Ile miales czasu na przesiadke miedzy lotem BA, a tym na Alaske? Sprawdzilam numer lotu, ktory podales, ale godziny na necie nie pokrywaja sie z danymi w Twojej relacji, wiec pewnie zmieniaja sie sezonowo. Zastanawiam sie czy 3h bez zmiany terminalu wystarcza. Mam zarezerwowane dokladnie ta same loty z LHR i do tego planuje dokupic bilety w Delta na trasie SEA - ANC. Nie chce koczowac zbyt dlugo na lotnisku, bo nie bede miala wejscia do saloniku, ale nie chcialabym spoznic sie na przesiadke, bo bedzie na osobnym bilecie. Poza tym relacja bardzo przydatna. Mam nadzieje, ze BA uzna ostatni blad taryfowy z OSL i odwiedze czesc opisanych miejsc juz za poltora miesiaca.
Z tego co widziałem w odpowiednim wątku rezerwacje zostały uznane, także chyba możesz być spokojna
:)Sprawdziłem dokładnie i w SEA na przylocie miałem 2:50 na przesiadkę, z czego ok. 20 minut spędziliśmy kolejce do immigration, potem parę minut czekania na bagaż i nadanie go dalej (bez kolejki), następnie przejazd kolejką (z dwiema przesiadkami, śmiesznie jest tam ten transport zorganizowany, zresztą wrzucałem mapkę - zdjęcie nr 37) do właściwego gejtu w innym terminalu - to zajęło z 10, może 15 minut (terminale nie są mocno oddalone, można nawet tą całą odległość pokonać piechotą). Razem od wyjścia z samolotu do zajęcia miejsc przy gejcie minęło może 45-50 minut. Także pod warunkiem że lot z LHR nie będzie sporo opóźniony, to zdążysz na luzie w 3h się przesiąść nawet przy zmianie terminali
:)Aha, w drodze powrotnej przesiadka 3:23, ponownie wszystko na luzie.
Super relacja, super przygoda. Zazdroszczę tych widoków na żywo: góry, przyroda, jeziora, lodowiec i przede wszystkim zwierzęta. Ale orki pływające na wolności to mój numer jeden w tej relacji
:)
dzięki ci o wielki maciass za tą wyczerpującą relacje!
:D na pewno wiele osób z niej skorzysta! zdjęcia bomba! trochę photoshopa i wygrałbyś niejeden internetowy konkurs! pomimo dużej ilości informacji na stronie przyjemnie się to czyta! zostałeś moim umilaczem czasu przy biurku w pracy od 9
:) pozdrawiam
Fantastyczna i rzeczowa relacja[SMILING FACE WITH SMILING EYES]dzieki cudownie że chciało Ci się to tak fajnie napisać [FACE THROWING A KISS][FACE THROWING A KISS]
Fajna przygoda. Gratuluję świeżości umysłu
:) przy robieniu fotek, przy takich widokach jest ciężko się skupić.. Można wiedzieć czym fociłeś? Lustro? Thx. Pozdrawiam też dzielną towarzyszkę podróży
:)
Sorry za brak odpowiedzi, dawno tu nie zaglądałem
:) @wroblewskaewa i @szpulatek - dzięki za pozytywne komentarze! @dragen -również dzięki, a odpowiadając na pytanie - większość zdjęć robiłem Nikonem D5200 ze szkłem Nikkora 18-105, poza tym trochę tych z samolotów i lotnisk Samsungiem typu małpka, parę też jest z komórki
;)
@maciass, godzina czytania i analizowania Twojej trasy za mną. Dziękuję za lekturę!Czy mógłbyś mi powiedzieć gdzie być pojechał mając tylko 2 dni po wylądowaniu w ANC?
:) Głównie chodzi mi o jak najpiękniejsze widokowo miejscówki.
DSC_4127 by Maciej Żmudziński, on Flickr
-- 14 Lip 2015 17:51 --
151. To już widok z przełęczy
DSC_4164 by Maciej Żmudziński, on Flickr
152. .. i w drugą stronę
DSC_4138 by Maciej Żmudziński, on Flickr
153.
DSC_4160 by Maciej Żmudziński, on Flickr
154.
DSC_4168 by Maciej Żmudziński, on Flickr
155. Schodzimy do jeziora
DSC_4175 by Maciej Żmudziński, on Flickr
156.
DSC_4179 by Maciej Żmudziński, on Flickr
157.
DSC_4176 by Maciej Żmudziński, on Flickr
158. mimo bardzo ciepłego dnia, już w tej odległości od lodowca strasznie od niego wiało mrozem
DSC_4185 by Maciej Żmudziński, on Flickr
-- 14 Lip 2015 17:53 --
159.
DSC_4187 by Maciej Żmudziński, on Flickr
160.
DSC_4189 by Maciej Żmudziński, on Flickr
161. A to ponownie Portage Pass. Przepiękne miejsce
DSC_4208 by Maciej Żmudziński, on Flickr
162.
DSC_4211 by Maciej Żmudziński, on Flickr
Następny przystanek: Whittier.Dzięki :) Talentu do pisania niestety nie mam, ale stwierdziłem że i tak warto zrobić relację na forum, choćby ze względu na mało popularny (i dość słabo opisany) cel podróży, może komuś się przyda na przyszłość.
Whittier samo w sobie nie ma zbyt wiele do zaoferowania - przede wszystkim służy ono jako port do którego zawijają duże statki wycieczkowe, można także wybrać się na rejs po Prince William Sound i na wycieczki w celu łowienia ryb (to zdecydowanie nie dla nas ;) ) Poza tym w miasteczku jest kilka hoteli, knajp i sklepów z pamiątkami. Niemal wszyscy mieszkańcy miasteczka zamieszkują jeden budynek - ukończony w 1957r. 14 piętrowy Hodge Building (obecnie - Begich Towers), który moim zdaniem szpeci okolicę niczym Gołębiewski (widać go na jednym z poniższych zdjęć). Budynek połączony jest tunelem ze szkołą, żeby dzieci nawet w czasie najgorszej pogody (w Whittier dużo pada przez cały rok) mogły dość do szkoły suchą stopą.
163. centrum miasta ;)
DSC_4221 by Maciej Żmudziński, on Flickr
164.
DSC_4220 by Maciej Żmudziński, on Flickr
165. kawiarnia Lazy Otter jest polecana w LP, faktycznie mają dobrą kawę i tańsze niż w Anchorage pamiątki :)
DSC_4222 by Maciej Żmudziński, on Flickr
166. tu w lewej części zdjęcia widać Begich Towers
DSC_4233 by Maciej Żmudziński, on Flickr
Drugim charakterystycznym obiektem w Whittier jest opuszczony Buckner Building (widać go w tle na zdjęciu 167) - jest to wojskowy kompleks z lat. 50, który został poważnie uszkodzony w czasie wielkiego trzęsienia ziemi w 1964r. i jego odbudowa (tudzież rozbiórka) były nieopłacalne, dlatego ruina straszy do dziś. Tsunami wywołane trzęsieniem zabiło 13 mieszkańców Whittier, w całej Alasce zginęło wtedy 139 osób.
167.
DSC_4227 by Maciej Żmudziński, on Flickr
168. ten sklepik miał żywego renifera, ale sądząc po pustej zagrodzie, renifer nie dożył naszej wizyty ;)
DSC_4230 by Maciej Żmudziński, on Flickr
169.
DSC_4225 by Maciej Żmudziński, on Flickr
170.
DSC_4243 by Maciej Żmudziński, on Flickr
171. mają tu nawet biuro Avis :D
DSC_4257 by Maciej Żmudziński, on Flickr
172.
DSC_4255 by Maciej Żmudziński, on Flickr
173.
DSC_4236 by Maciej Żmudziński, on Flickr
174. Inn At Whittier - noclegi już od 199$ ;)
DSC_4253 by Maciej Żmudziński, on Flickr
175. tu lepiej widać Buckner Building (i przy okazji załapało się wejście do tunelu prowadzącego z części portowej wioski do budynku mieszkalnego)
DSC_4218 by Maciej Żmudziński, on Flickr
176. w drodze powrotnej ponownie musimy odstać swoje w kolejce do tunelu
DSC_4260 by Maciej Żmudziński, on Flickr177. Po drugiej stronie tunelu zatrzymujemy się nad brzegiem Portage Lake (tego samego, do którego doszliśmy robiąc szlak)
DSC_4283 by Maciej Żmudziński, on Flickr
178.
DSC_4284 by Maciej Żmudziński, on Flickr
179.
DSC_4296 by Maciej Żmudziński, on Flickr
180.
DSC_4280 by Maciej Żmudziński, on Flickr
181.
DSC_4278 by Maciej Żmudziński, on Flickr
182. Stamtąd wracamy na Seward Highway i jedziemy już bezpośrednio do Seward
SAM_4328 by Maciej Żmudziński, on Flickr
183. takie widoki towarzyszyły nam przez całą drogę - jest to jedna z najlepszych tras widokowych na Alasce
DSC_4304 by Maciej Żmudziński, on Flickr
184.
DSC_4308 by Maciej Żmudziński, on Flickr
185.
DSC_4311 by Maciej Żmudziński, on Flickr
-- 15 Lip 2015 08:25 --
Seward ma ok. 3.000 mieszkańców, a swoją nazwę zawdzięcza Williamowi H. Sewardowi, sekretarzowi stanu z czasów prezydentów Lincolna i Johnsona, który był głównym pomysłodawcą nabycia od Rosji Alaski i negocjatorem tej transakcji, nazywanej swego czasu "szaleństwem Sewarda". Seward żyje przede wszystkim z rybołówstwa (to 9. port w USA pod względem wartości ryb, które "przechodzą" przez port) i turystów - bardzo popularne są rejsy po Ressurection Bay i Kenai Peninsula National Park. Na 5 godzinny rejs wybierzemy się następnego dnia, pierwszy wieczór poświęcamy na łażenie po "mieście".
186. Tak wyglądał nasz hostel. Za dwuosobowy pokój płaciliśmy 72$/noc (zniżka 5$ za płatność gotówką).
DSC_4368 by Maciej Żmudziński, on Flickr
187.
DSC_4365 by Maciej Żmudziński, on Flickr
188.
DSC_4362 by Maciej Żmudziński, on Flickr
189.
DSC_4361 by Maciej Żmudziński, on Flickr
190. posterunek policji
DSC_4353 by Maciej Żmudziński, on Flickr
191. główna ulica sklepowo-knajpiana
DSC_4356 by Maciej Żmudziński, on Flickr
192.
DSC_4354 by Maciej Żmudziński, on Flickr
193.
DSC_4346 by Maciej Żmudziński, on Flickr
194.
DSC_4351 by Maciej Żmudziński, on Flickr
195.
DSC_4348 by Maciej Żmudziński, on Flickr
196.
DSC_4340 by Maciej Żmudziński, on Flickr
197.
DSC_4352 by Maciej Żmudziński, on Flickr
198. budynek poczty
DSC_4316 by Maciej Żmudziński, on Flickr
199.
DSC_4320 by Maciej Żmudziński, on Flickr
200. kemping nad brzegiem Ressurection Bay