+3
maciass 10 lipca 2015 19:35
Image

52. A tak wyglądają alaskańskie rejestracje :)
ImagePrzylecieliśmy do Anchorage ok. 17, więc tego dnia poza zalogowaniem się do hotelu i szybkimi zakupami w Walmarcie nie byliśmy już w stanie niczego zobaczyć, zwłaszcza że byliśmy wykończeni 20 godzinną podróżą. Wybraliśmy hotel Bent Prop Inn & Hostel of Alaska - Downtown (ma swoją drugą filię w Midtown), położony przy H Street - w samym centrum miasta, jedną przecznicę od głównej ulicy sklepowo-knajpowej.

Anchorage jest największym miastem Alaski, choć nie jest stolicą stanu - tę funkcję pełni znacznie mniejsze miasto Juneau. Anchorage zamieszkuje około 300.000 ludzi, czyli ponad 40% populacji całego stanu. Jest to również biznesowa stolica Alaski, tu mają siedzibę wszystkie najważniejsze firmy, zwłaszcza przemysłu naftowego. Anchorage nie jest jednak portem obsługującym tankowce - rurociąg biegnący z pól roponośnych na dalekiej północy przez cały stan kończy się w Porcie Valdez nad Prince William Sound. Anchorage jest położone niezwykle spektakularnie nad Zatoką Cooka (Cook Inlet), a zaraz za wschodnią granicą miasta zaczyna się trzeci największy park stanowy w USA - Chugach State Park. W pogodny dzień w którąkolwiek stronę by nie spojrzeć, można zobaczyć ośnieżone szczyty gór.

Pierwszą rzeczą, która nas uderzyła w zetknięciu z centrum miasta były jednak nie piękne widoki, a niesamowita cisza i pustka, brak ludzi, brak samochodów i ogromne, puste parkingi. Była to niedziela wieczór więc można powiedzieć że to nic nadzwyczajnego, centrum to głównie biurowce i urzędy administracji, ale i tak ten brak ludzi robił niepokojące wrażenie, szczególnie w połączeniu z mroczną tego dnia pogodą. Pusto było do tego stopnia, że nie zorientowałem się że przejechałem kawałek pod prąd trzypasmową drogą (nie powinno się prowadzić od razu po tylu godzinach lotu :D )- po prostu nikt nie jechał z naprzeciwka, zorientowałem się nagle po odwróconych tyłem znakach..

Na kolejny dzień zaplanowaliśmy najpierw wejście na najpopularniejszy szczyt w okolicach Anchorage - Flattop Mountain o wysokości 1.070 metrów. (Spacer po mieście zrobiliśmy sobie dopiero wieczorem, więc zdjęcia z miasta będą w dalszej kolejności.) Od hotelu do parkingu na początku szlaku było około 15 mil. To chyba największa zaleta Anchorage - wystarczy pół godziny jazdy od centrum miasta, aby znaleźć się w zupełnej dziczy :) Parking jest płatny - 5 $ za dzień i to była jedyna opłata parkingowa, którą musiałem zapłacić w czasie całego wyjazdu :)

53. To nasz cel - od razu widać skąd nazwa góry ;) (zdjęcie zrobione już po zejściu, bo wcześniej całe góry były spowite chmurami)
Image
DSC_3848 by Maciej Żmudziński, on Flickr

54.
Image
DSC_3754 by Maciej Żmudziński, on Flickr

55.
Image
DSC_3750 by Maciej Żmudziński, on Flickr

Pogoda rano była dość niepewna, chwilami kropiło, ale te przemieszczające się szybko chmury w połączeniu z surowym górskim krajobrazem robiły niesamowite wrażenie :)

56.
Image
DSC_3755 by Maciej Żmudziński, on Flickr

57. co chwilę byliśmy w chmurach
Image
DSC_3760 by Maciej Żmudziński, on Flickr

58.
Image
DSC_3763 by Maciej Żmudziński, on Flickr

59. przerwa na mały piknik ;)
Image
DSC_3775 by Maciej Żmudziński, on Flickr

60.
Image
DSC_3776 by Maciej Żmudziński, on Flickr

61.
Image
DSC_3779 by Maciej Żmudziński, on Flickr

62.
Image
WP_20150525_12_08_44_Pro by Maciej Żmudziński, on Flickr

63. w końcowym odcinku wspinaczka była już konkretna, trzeba było używać nawet rąk
Image
DSC_3783 by Maciej Żmudziński, on Flickr

64. nareszcie szczyt :)
Image
DSC_3790 by Maciej Żmudziński, on Flickr

65.
Image
DSC_3787 by Maciej Żmudziński, on Flickr

66. na chwilę rozeszły się chmury i widać Cook Inlet
Image
DSC_3798 by Maciej Żmudziński, on Flickr

67.
Image
DSC_3794 by Maciej Żmudziński, on FlickrWiadomix, będzie na samym końcu ;)

68. Prawie jak Mordor :D
Image
DSC_3808 by Maciej Żmudziński, on Flickr

69.
Image
DSC_3815 by Maciej Żmudziński, on Flickr

70.
Image
DSC_3819 by Maciej Żmudziński, on Flickr

71. schodzimy, a pogoda zaczyna się poprawiać
Image
DSC_3827 by Maciej Żmudziński, on Flickr

72.
Image
DSC_3833 by Maciej Żmudziński, on Flickr

73.
Image
DSC_3836 by Maciej Żmudziński, on Flickr

74.
Image
DSC_3843 by Maciej Żmudziński, on Flickr

-- 12 Lip 2015 20:09 --

75.
Image
DSC_3845 by Maciej Żmudziński, on Flickr

76. widok na Anchorage miał być ze szczytu, a tymczasem miasto ukazuje się naszym oczom po raz pierwszy dopiero z parkingu na początku szlaku :P
Image
DSC_3849 by Maciej Żmudziński, on Flickr

77.
Image
DSC_3850 by Maciej Żmudziński, on Flickr

Pierwszy, 4 milowy szlaczek na Alasce zaliczony, można wracać do miasta :)Dla mnie - entuzjasty lotnictwa - największymi atrakcjami Anchorage były właśnie te lotnicze, czyli Lake Hood Seaplane Base (największe na świecie pod względem ruchu "lotnisko" dla hydroplanów), muzeum lotnictwa - Alaska Aviation Heritage Museum oraz port lotniczy Teda Stevensa, znany doskonale wszystkim spotterom (którym nie jestem, choć amatorsko lubię czasem pofocić samoloty) ze świetnych ujęć startujących samolotów z ośnieżonymi górami w tle :)

78. Alaska od zawsze kojarzyła mi się z takimi właśnie widoczkami :)
Image
DSC_3861 by Maciej Żmudziński, on Flickr

79. tu na zdjęciu załapały się jakieś ogromne owady od których nie można się było opędzić w okolicy jeziora
Image
DSC_3855 by Maciej Żmudziński, on Flickr

80.
Image
DSC_3852 by Maciej Żmudziński, on Flickr

81.
Image
DSC_3854 by Maciej Żmudziński, on Flickr

82.
Image
DSC_3860 by Maciej Żmudziński, on Flickr

83. #aviationporn
Image
DSC_3925 by Maciej Żmudziński, on Flickr

84.
Image
DSC_3927 by Maciej Żmudziński, on Flickr

85.
Image
DSC_3917 by Maciej Żmudziński, on Flickr

86.
Image
DSC_3929 by Maciej Żmudziński, on Flickr

-- 13 Lip 2015 07:47 --

Następny punkt wycieczki to Alaska Aviation Heritage Museum - nieduże, ale bardzo ciekawe muzeum poświęcone przede wszystkim historii lotniczego podboju Alaski przez tzw. bush pilots, ale także historii Alaska Airlines i innych ichniejszych linii lotniczych. Wystawa obejmuje ok. 30 maszyn, mnóstwo zdjęć i innych pamiątek. Wstęp - 15$, a muzeum było otwarte mimo że tego dnia był dzień wolny z okazji Memorial Day :)

87.
Image
DSC_3866 by Maciej Żmudziński, on Flickr

88.
Image
DSC_3869 by Maciej Żmudziński, on Flickr

89. można się pobawić w kokpicie wyciętym z Boeinga 707
Image
DSC_3876 by Maciej Żmudziński, on Flickr

90.
Image
DSC_3881 by Maciej Żmudziński, on Flickr

91. na zewnątrz stoi Boeing 737-200 Alaska Airlines
Image
DSC_3898 by Maciej Żmudziński, on Flickr

92.
Image
DSC_3896 by Maciej Żmudziński, on Flickr

93. zdaje się że te fotele zostały zainstalowane na potrzeby jakichś eventów we wnętrzu
Image
DSC_3888 by Maciej Żmudziński, on Flickr

94. w kokpicie usiąść nie można, żeby ludzie niczego nie popsuli - samolot jest w pełni sprawny i taki ma pozostać ;)
Image
DSC_3895 by Maciej Żmudziński, on Flickr

95.
Image
DSC_3904 by Maciej Żmudziński, on Flickr

96.
Image
DSC_3905 by Maciej Żmudziński, on Flickr

97.
Image
DSC_3912 by Maciej Żmudziński, on Flickr

98. a to już Point Woronzof - część parku o tej samej nazwie położonego w bezpośrednim sąsiedztwie głównego lotniska ANC; wzdłuż wybrzeża biegnie kilkunastokilometrowy szlak rowerowy, a jak widać mieszkańcy miasta masowo korzystali tam z pięknej pogody i wolnego dnia :)
Image
DSC_3932 by Maciej Żmudziński, on FlickrNo proszę, nie spodziewałem się że Alaska jest dość popularnym miejscem wakacyjnej pracy ;)

99. Z Point Woronzof świetnie widać startujące samoloty, w ciągu 10-15 minut nad naszymi głowami przeleciało kilkanaście, głównie cargo, jak ten DHL
Image

100.
Image

Następnie korzystając ze wskazówek jednej ze stron spotterskich, wjeżdżamy przez otwartą bramę na wewnętrzną drogę portu lotniczego - z miejsca gdzie droga jest powyżej płotu można ustrzelić fajne foty.

101. Lokheed L-100-300 Hercules (Lynden Air Cargo)

Dodaj Komentarz

Komentarze (32)

madziaro 10 lipca 2015 19:51 Odpowiedz
Czekam na relację!!! Ponad 8 lat temu byłem na Alasce 3 miesiące, niestety większość czasu spędziłem w pracy. Poza wyspą Kodiak i Anchorage nie zobaczyliśmy za wiele.
tom971 10 lipca 2015 20:03 Odpowiedz
Cool. Lubię zimno.Tylko please; produktowo o BA ;)
higflyer 10 lipca 2015 20:35 Odpowiedz
Zdjęcia posiłków i zdjęcia toalet to nieodłączny element relacji. To takie filozoficzne podejście, że wszystko ma swój początek i koniec.
karen222 10 lipca 2015 23:56 Odpowiedz
Zapowiada się bardzo ciekawie! Z niecierpliwością czekam na całą relację szczególnie, że to jeden z moich wymarzonych kierunków do odwiedzenia :)
madziaro 11 lipca 2015 13:09 Odpowiedz
Lecieliśmy dokładnie tą samą trasą LHR-SEA-ANC. Przypomniałeś mi te niesamowite widoki nad Grenlandią i Kanadą!!! Już tęsknię :)I też jestem z Wrocławia :lol:
glebolxxx 11 lipca 2015 14:08 Odpowiedz
bomba czekam na wiecej
xladystarrrdustx 11 lipca 2015 15:14 Odpowiedz
Super sprawa, czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg relacji!Zdjęcia znad Grenlandii... Bajka :D
booboozb 11 lipca 2015 18:06 Odpowiedz
Będę śledził z zaciekawieniem!Alaska jest na wysokiej pozycji w mojej "Bucket list - things to do, places to explore, moments to collect" :)
chaleanthite 11 lipca 2015 22:27 Odpowiedz
Bede szczera-moze wielka fanka Alaski nie jestem, ale fanka Twoich zdjec z samolotu-jak najbardziej! :) Widoki powalaja, jesli beda takie same na Alasce to kto wie-a nuz sie zakocham w tym kawalku Ziemi ? ;) Poki co czekam niecierpliwie na dalszy ciag relacji!
digzy 12 lipca 2015 16:34 Odpowiedz
Zdjecia znad Grenlandii genialne, dawaj dalsza czesc :D Bedzie Magic Bus? ^^
olir1987 13 lipca 2015 10:48 Odpowiedz
też pracowałam na Alasce w 2008 i w sumie byłam w Petersburgu, plus kilka okolicznych wysepek jakiś maly trekking, alaska jest niesamowita ;) najbardziej zapadł mi w głowie wieczór kiedy wyjechaliśmy do lasu na ognisko i sobie niedźwiedź niedaleko nas podszedł;/ nie pamiętam kiedy się tak bałam;p;p na szczęście się zmył szybko i nas zostawił w spokoju.
prodrewno 13 lipca 2015 13:53 Odpowiedz
film - świetnyrelacja - na równie wysokim poziomieOba powyższe pozwalają "odpłynąć" na ten krótki czas (oglądania/czytania) gdzieś w dzikie rejony nieznanego, ale zachwycającego miejsca jakim jest Alaska.Chyba to kwestia dobrego filmu, świetnej relacji jak i magi samego miejsca.
madziaro 13 lipca 2015 15:22 Odpowiedz
maciass napisał:^^^ A studiowałeś może prawo na UWr w latach 2004-2009? Pamiętam że był u mnie na roku gość który pracował w czasie wakacji na Alasce :)AWF ale też od 2004-2010.
kalispell 14 lipca 2015 20:03 Odpowiedz
Jedna z fajniejszych relacji. Dużo zdjęć, przystępnie napisana, a przede wszystkim ciekawa. Byłem w USA w Montanie - pracowałem w Górach Skalistych, również ogromne przestrzenie. Wszystko to przywołuje wspomnienia.
guzele 16 lipca 2015 22:29 Odpowiedz
Super wyprawa!!! zazdroszczę Wam tych cudnych widoków i niesamowitych przeżyć:) Przy okazji pozdrawiam serdecznie;P
stanislaw 17 lipca 2015 20:36 Odpowiedz
Alaska jest super.Ale może jakieś info o błyszczącym metalu o liczbie atomowej 79 którego jest tam w brud :twisted:
olajaw 17 lipca 2015 22:06 Odpowiedz
f*****g amazing! :D piękne zdjęcia :D
gaszpar 19 lipca 2015 00:44 Odpowiedz
Niesamowita przygoda i b. fajna relacja. Czekam na więcej!Takie ogólne spostrzeżenie po zdjęciach miast i budynków, że takie wszystko kwadratowe,klockowate i bardzo proste. Spodziewałbym się domów ze skośnymi dachami a wszystkie mają płaskie. Dla mnie w sumie to ciekawe.
stanislaw 21 lipca 2015 22:51 Odpowiedz
Alaska nie dla ''plecakowicza'' takiego jak ja, zostaje tylko pomarzyć przy Twojej relacji.Nie dość że masz szczęście spotkać misia to jeszcze piętę wiewióra uchwyciłeś.
prodrewno 22 lipca 2015 22:18 Odpowiedz
Relacja petarda, rachunek kosztów nastraja optymistycznie, nic tylko obierać kierunek Alaska:)
okowita 24 lipca 2015 13:55 Odpowiedz
Relacja jak dobry serial. Z wypiekami czekałem na nowy odcinek i żałuję, że już koniec serii. Może jak zniosą wizy to się kiedyś pokuszę. Jeszcze jak dzieci mi się usamodzielnią i zaczną na siebie zarabiać. Tylko, że to jeszcze ze 20 lat... ;-)
okowita 24 lipca 2015 13:55 Odpowiedz
Relacja jak dobry serial. Z wypiekami czekałem na nowy odcinek i żałuję, że już koniec serii. Może jak zniosą wizy to się kiedyś pokuszę. Jeszcze jak dzieci mi się usamodzielnią i zaczną na siebie zarabiać. Tylko, że to jeszcze ze 20 lat... ;-)
maciass 24 lipca 2015 14:39 Odpowiedz
@Okowita Czekając na zniesienie wiz możesz się nigdy nie doczekać ;) Też kiedyś mówiłem sobie że nie pojadę póki nie zniosą, ale w pewnym momencie stwierdziłem że nie ma sensu się za te wizy obrażać, za dużo jest tam ciekawych miejsc do zobaczenia a wiza niby jest droga ale w 10 lat można ją wykorzystać wielokrotnie, więc licząc w ten sposób to już nie jest taka duża kwota ;)
aga-podrozniczka 9 sierpnia 2015 01:29 Odpowiedz
Ile miales czasu na przesiadke miedzy lotem BA, a tym na Alaske? Sprawdzilam numer lotu, ktory podales, ale godziny na necie nie pokrywaja sie z danymi w Twojej relacji, wiec pewnie zmieniaja sie sezonowo. Zastanawiam sie czy 3h bez zmiany terminalu wystarcza. Mam zarezerwowane dokladnie ta same loty z LHR i do tego planuje dokupic bilety w Delta na trasie SEA - ANC. Nie chce koczowac zbyt dlugo na lotnisku, bo nie bede miala wejscia do saloniku, ale nie chcialabym spoznic sie na przesiadke, bo bedzie na osobnym bilecie. Poza tym relacja bardzo przydatna. Mam nadzieje, ze BA uzna ostatni blad taryfowy z OSL i odwiedze czesc opisanych miejsc juz za poltora miesiaca.
maciass 11 sierpnia 2015 22:51 Odpowiedz
Z tego co widziałem w odpowiednim wątku rezerwacje zostały uznane, także chyba możesz być spokojna :)Sprawdziłem dokładnie i w SEA na przylocie miałem 2:50 na przesiadkę, z czego ok. 20 minut spędziliśmy kolejce do immigration, potem parę minut czekania na bagaż i nadanie go dalej (bez kolejki), następnie przejazd kolejką (z dwiema przesiadkami, śmiesznie jest tam ten transport zorganizowany, zresztą wrzucałem mapkę - zdjęcie nr 37) do właściwego gejtu w innym terminalu - to zajęło z 10, może 15 minut (terminale nie są mocno oddalone, można nawet tą całą odległość pokonać piechotą). Razem od wyjścia z samolotu do zajęcia miejsc przy gejcie minęło może 45-50 minut. Także pod warunkiem że lot z LHR nie będzie sporo opóźniony, to zdążysz na luzie w 3h się przesiąść nawet przy zmianie terminali :)Aha, w drodze powrotnej przesiadka 3:23, ponownie wszystko na luzie.
japonka76 22 sierpnia 2015 16:07 Odpowiedz
Super relacja, super przygoda. Zazdroszczę tych widoków na żywo: góry, przyroda, jeziora, lodowiec i przede wszystkim zwierzęta. Ale orki pływające na wolności to mój numer jeden w tej relacji :)
szpulatek 4 września 2015 13:26 Odpowiedz
dzięki ci o wielki maciass za tą wyczerpującą relacje! :D na pewno wiele osób z niej skorzysta! zdjęcia bomba! trochę photoshopa i wygrałbyś niejeden internetowy konkurs! pomimo dużej ilości informacji na stronie przyjemnie się to czyta! zostałeś moim umilaczem czasu przy biurku w pracy od 9 :) pozdrawiam
wroblewskaewa 7 września 2015 17:14 Odpowiedz
Fantastyczna i rzeczowa relacja[SMILING FACE WITH SMILING EYES]dzieki cudownie że chciało Ci się to tak fajnie napisać [FACE THROWING A KISS][FACE THROWING A KISS]
dragen 7 września 2015 18:20 Odpowiedz
Fajna przygoda. Gratuluję świeżości umysłu :) przy robieniu fotek, przy takich widokach jest ciężko się skupić.. Można wiedzieć czym fociłeś? Lustro? Thx. Pozdrawiam też dzielną towarzyszkę podróży :)
maciass 12 września 2015 19:58 Odpowiedz
Sorry za brak odpowiedzi, dawno tu nie zaglądałem :) @wroblewskaewa i @szpulatek - dzięki za pozytywne komentarze! @dragen -również dzięki, a odpowiadając na pytanie - większość zdjęć robiłem Nikonem D5200 ze szkłem Nikkora 18-105, poza tym trochę tych z samolotów i lotnisk Samsungiem typu małpka, parę też jest z komórki ;)
przemos74 13 maja 2016 13:12 Odpowiedz
@maciass, godzina czytania i analizowania Twojej trasy za mną. Dziękuję za lekturę!Czy mógłbyś mi powiedzieć gdzie być pojechał mając tylko 2 dni po wylądowaniu w ANC? :) Głównie chodzi mi o jak najpiękniejsze widokowo miejscówki.
aga-podrozniczka 13 maja 2016 21:12 Odpowiedz
A kiedy lecisz? Ja bym pojechala w strone Seward, bo jest ladna trasa nad zatoka, a potem przez gory.